Listy pisane przez Hankę do brata Aby, siostry Sury i szwagra Herszla, zesłanych do kopalni na Syberię, przetrwały, przywiezione najpierw spod Czelabińska do Polski, a potem zabrane na emigrację do Izraela. Te listy, wysłane z okupowanych Kielc przez żydowską dziewczynkę, to dzisiaj także bezcenny dokument – świadectwo pierwszych lat okupacji, czasu stale pogarszających się warunków życia kieleckich Żydów, narastających represji, ograniczania wolności osobistej.
To świadectwo tym cenniejsze, że dokumentów i wspomnień tych, którzy przeżyli kieleckie getto, nie zachowało się zbyt wiele.(…) Ich prosta z pozoru treść poraża tym bardziej, gdy uświadomimy sobie, że prawda czasu okupacji i okrucieństwa wojny ukryta jest w nich nie tylko przed niemiecką cenzurą, ale i przed najbliższymi, których cierpiący w okupowanych Kielcach nie chcieli dodatkowo martwić swoim losem. Hanka pisze tylko tyle, ile można było napisać.
Goldszajdowie, wyrzuceni z domu przy Focha, zamieszkali najpierw na Staszica 12, a potem – znów wyrzuceni, podobnie jak ich żydowscy sąsiedzi – znaleźli się na poddaszu domu przy ulicy Nowy Świat pod numerem 15. Stąd były wysyłane listy na Syberię. 1 kwietnia 1941 roku dom ten znalazł się na terenie getta. Jako jeden z ostatnich ocalałych z dawnego getta, istnieje do dziś.(…) Nie wiemy dokładnie, kiedy zginęli Hanka, Cham, Jakub i Rywka Goldszajdowie. Pozostały po nich tylko listy i fotografie. Dzięki tym listom i fotografiom Hanka, Cham, Jakub i Rywka Goldszajdowie nie są dziś bezimiennymi ofiarami zagłady.
Źródło: Stowarzyszenie im. Jana Karskiego
Tekst: Marek Maciągowski