Wiele podobieństw można zauważyć między główną bohaterką, Midge Maisel, a amerykańską komiczką, Joan Rivers. Mieszkająca w Nowym Jorku Żydówka, występująca w klubie muzycznym The Gaslight Cafe - tak można by opisać obydwie z tych kobiet. Odtwórczyni głównej roli, Rachel Brosnahan, nadała Midge sposób występowania i gestykulacji mniej znanej komiczki Jean Carroll. Te wszystkie inspiracje nie odbierają autonomiczności Pani Maisel. To bohaterka posiadająca swój własny, niepowtarzalny zestaw cech.
Korzystanie z prawdziwych historii, opowieści, występów pomogło nadać serialowi odpowiedni charakter. Ukazanie w serialu prawdziwego komika, Lenny’ego Bruce’a było szczególnie trafną decyzją. Poprzez swoje kontrowersyjne występy i walkę z cenzurą miał duży wpływ na oblicze stand-upu. ,,Wspaniała Pani Maisel’’ przedstawia fikcyjną relację Lenny’ego i Midge, która jest, według mnie najbardziej interesującym punktem serialu. Komik pojawia się na ekranie okazjonalnie, ale momenty z jego udziałem są często kluczowe. Lenny stanowi dla Midge inspirację, jaką był dla wielu osób sceny komediowej, ale jest też największym kibicem debiutantki. Luke Kirby za tę rolę otrzymał nagrodę Emmy. Nie ma się co dziwić, sposób wypowiedzi, maniery okraszone spojrzeniem pełnym pasji, pozwoliły sportretować osobę zarazem kontrowersyjną jak i łagodną. Serial nie eksploatuje tragedii związanej z upadkiem kariery i śmiercią Lenny’ego, ale oddaje hołd jego wpływowi na stand-up oraz zwraca uwagę na negatywne skutki cenzury.
,,Wspaniała Pani Maisel’’ to serial oparty na postaciach i relacjami między nimi. Serial jest wypełniony po brzegi różnorodnymi bohaterami, nie ogranicza się z ich ilością. W wielu produkcjach jest to problem, ale nie w tym przypadku. W słynnych ,,Kochanych kłopotach’’, Sherman-Palladino pokazała już talent do tworzenia charakterystycznych postaci, kreowania relacji między nimi i pisania specyficznych, ,,szybkich’’ dialogów. Jej umiejętności scenopisarskie uformowały też wspaniałą ,,Wspaniałą Panią Maisel’’. Dowodem są wyrafinowani rodzice Midge - Abe (Tony Shalhoub) i Rose (Marin Hinkle) Weissmanowie czy przebojowi teściowie - Moishe (Kevin Pollak) i Shirley (Caroline Aaron) Maiselowie. Jest także Joel, mąż Midge, postać ciekawa dzięki swojej dynamiczności. Warto wspomnieć o Zeldzie (Matilda Szydagis), gospodyni domowej państwa Weissmanów. Chociaż jej imię tego nie zdradza, ma ona pochodzenie polskie i zdarza jej się (niezbyt umiejętnie) mówić po polsku. W serialu pojawiają się szalona konkurentka czy sympatyczni gangsterzy. Łączenie licznych wątków licznych postaci wychodzi twórcom bezproblemowo. Interakcje tych wszystkich osób są czasem zupełnie niespodziewane, ale z pewnością intrygujące.
Przypadkowa jest też najważniejsza relacja ukazana w serialu, Midge Maisel i jej menadżerki, Susie Myerson, granej przez fantastyczną Alex Borstein. Pierwszy stand-up Midge nie jest zaplanowany i właściwie można by było uznać go za pijacką gadaninę, ale Susie dostrzega w tym potencjał. Chociaż kobiety, na wielu płaszczyznach stanowią swoje przeciwieństwo, okazuje się, że świetnie się uzupełniają. Obie pragną kariery: Midge jako komiczka i Susie jako menadżerka. Jest to wyjątkowa więź. Z dużą przyjemnością ogląda się przyjaźń dwóch kobiet, które dzielą wspólny cel.
Rozwój kariery Midge to coś, co we ,,Wspaniałej Pani Maisel’’ bardzo mocno sobie cenię. Jej nieudane występy są bolesne do oglądania, ale uwiarygodniają ją jako początkującą komiczkę. Przestoje w karierze są uzasadnione, a zrobione w taki sposób, że widz nie odczuwa nudy. Jej rozwój jest niezwykle satysfakcjonujący, pozostaje przy tym wiarygodny. Wpływ na przemiany w karierze mają przemiany zachodzące w samej głównej bohaterce. Midge wyciąga wiele wniosków, czasem błędnych. Choć jej pomysły na siebie ulegają zmianie, jej miłość do komedii rośnie, równolegle do pewności siebie. Midge, jako bohaterka i komiczka jest bardzo dynamiczna, ale w naturalny, niewymuszony sposób. Na swojej drodze musi postawić się stereotypowemu myśleniu o kobiecie. Według powszechnej opinii, kobieta nie może być zabawna, a jeśli wyjątkowo jest, musi w swoich występach udawać kogoś innego. Dlatego Midge, raz za razem, musi udowadniać, że może być po prostu bardzo, bardzo zabawną kobietą. Rachel Brosnahan otrzymała za rolę Midge dwa Złote Globy i nagrodę Emmy. Występy głównej bohaterki zdawały się spontaniczne i faktycznie śmieszne. W dodatku, aktorka nadała postaci tak dużo ciepła i uroku, że kibicujemy jej od samego początku. Midge Maisel w wykonaniu Rachel Brosnahan to ktoś, z kim trudno jest się żegnać.
Trudno uwierzyć w Nowy Jork zaprezentowany w serialu. Czy jakiekolwiek miejsce może być tak pełne koloru i wdzięku? Zależy, jak się na nie patrzy. Pani Maisel kocha piękne rzeczy. O samej garderobie tej postaci można by napisać osobny tekst. W dodatku, we wszystkim potrafi zobaczyć potencjał do opowiedzenia żartu. Z takiej perspektywy patrzymy na świat przedstawiony: widzimy piękne miejsce, w którym wszystko może wywołać uśmiech na twarzach widza.
Natomiast nie można powiedzieć, że w serialu brakuje goryczy. Bohaterka przeżywa zdradę męża, jego odejście. Stawia to przed nią wiele wyzwań. Ma ograniczone możliwości. Jako komiczka miewa fatalne momenty. Dużo gorzkich momentów pojawia się w ostatnim sezonie. Sherman-Palladino nie stawia na łatwe rozwiązania i cukierkowe zakończenie. Dzięki temu, produkcja zyskuje potrzebnej głębi.
Pięć sezonów to wystarczająco, by móc znudzić widza czy niepotrzebnie rozciągnąć wątki. Serial unika złych decyzji scenariuszowych. Każdy sezon przedstawia osobny rozdział w życiu bohaterów, tworząc spójną historię. Jedynym minusem dla mnie są losy Joela w dalszych sezonach produkcji. O ile bohater ten świetnie kompletuje pierwszy sezon, w kolejnych sezonach, odczuwalny jest brak pomysłu na prowadzenie tej postaci.
Już wiem, że do całości serialu kiedyś jeszcze wrócę, ale są pojedyncze odcinki do których będę wracać wielokrotnie. Takim odcinkiem jest poświęcony Susie ,,Uroczyroast’’ (6 odcinek 5 sezonu). W piękny sposób oddaje hołd bezkompromisowej, do bólu szczerej menadżerce, fantastycznie wykorzystując i łącząc różne postacie. ,,Wspaniałej Pani Maisel’’. Natomiast finałowy odcinek ,,Cztery minuty’’ to zakończenie bliskie perfekcyjnemu. To, do czego odnoszą się tytułowe cztery minuty, do tej pory wywołuje u mnie ciarki. Te odcinki przekonały mnie też o słuszności licznych futurospekcji pojawiających się w ostatnim sezonie. Zabieg ten, z początku wydał mi się niepasujący, ale ostatecznie okazał się świetnym wyborem by móc należycie skończyć każdy wątek i postawić odpowiedni akcent tam, gdzie trzeba.
,,Wspaniała Pani Maisel’’ to serial, który warto obejrzeć z wielu powodów. Z pewnością jest to pozycja obowiązkowa dla fanów stand-upu. Nie mniej interesująca może się okazać dla osób niezorientowanych w temacie, które potrzebują wprowadzenia. Sprawdzi się dla osób ceniących sobie klimat lat 60-tych, dla osób kochających piękne kostiumy. Zostało też zawartych kilka smaczków dla fanów ,,Kochanych kłopotów’’. Produkcja Amazona to magiczna podróż do czasów, kiedy ,,zabawna kobieta’’ było szokującym stanowiskiem.
Autorka recenzji: Maria Kamizela