Bilety można kupić wyłącznie w kasie teatru.
Kilka słów o spektaklu Wolne ciała:
Jest to projekt jednej z najciekawszych polskich choreografek – Marty Ziółek, w swojej pracy poszukującej punktów przecięcia między sceną dramatyczną a teatrem tańca. Transowa podróż rozpoczyna się od rebelianckich, tricksterskich gestów i teatru pamięci indywidualnych ciał. Taneczny krąg staje się przestrzenią poruszania emocji, celebracji władzy ciał i władzy nad ciałami. Hybrydowa sceniczna forma otwiera się na groteskę, a tragedia i komedia łączą się ze sobą. Przy dźwiękach granej na żywo muzyki perkusyjnej WOLNE CIAŁA grzmią, wibrują i dźwięczą. Zanurzone w intensywności choreografii oddają się przestrzeni, poszerzają granice własnej skóry, zwiększają swoją skalę. W rytmie transowej perkusji przywołujemy taniec, który nawiedza i transformuje nasze ciała. Jesteśmy w otwartości doświadczania, w poruszeniu i pożądaniu, w nagłej zmianie wyrazu twarzy, w załamaniu się języka i głosu. Śmiech i płacz upodabniają się do siebie. Ostatecznie wybieramy śmiech, ekstrawagancką, irracjonalną, niepohamowaną siłę, która, jak pisał Nietzsche, "igra ze wszystkim, co dotąd święte, z dobrym, nietykalnym, boskim".
Spektakl powstał w ramach III edycji projektu "Poszerzanie pola – choreografia w Nowym Teatrze" edycja III.
Och, te duchy!:
Dan Jemmett, pierwszy brytyjski reżyser na stałe współpracujący z legendarnym paryskim Comédie-Francaise, sięgnął po zabawną sztukę mniej znanego w Polsce dramatopisarza Eduardo De Filippo. Włosi kochają twórczość swojego rodaka. W "Och, te duchy" wzruszająca komedia miesza się z horrorem klasy B, potajemne romanse – z paranormalnymi zjawiskami. Punktem wyjścia do myślenia o spektaklu była dla reżysera skłonność człowieka do teatralizacji własnych przeżyć, wypieranie i ucieczka od bolesnej prawdy w fantazję. Bohaterów przedstawienia umieścił w nawiedzonym bogatym domu. Arystokraci w barokowych strojach snują się tu jak duchy. Pokoje skrywają romans niemogących żyć bez siebie kochanków. O pieniądze na utrzymanie zabiega ślepy na rzeczywistość nieudolny w interesach mąż.
Spektakl jest ucztą dla oka. Postarzone zdobione drewniane meble zostały wykonane według koncepcji brytyjskiego scenografa Dicka Birda. Przy użyciu ornamentowanych wykończeń przemienił okno sceny tymczasowej Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach w pamiętającą czasy Moliera Komedię Francuską. Wytworne stroje zaprojektowała Francuzka Sylvie Martin-Hyszka – kostiumografka wielu, nie tylko paryskich teatrów.
_______
Źródło: Teatr im. St. Żeromskiego