Kolejna fala pandemicznych obostrzeń spadła na nas nieoczekiwanie. Kiedyś tętniące życiem miasto jakby zatrzymoało się w bezruchu. Chętnie uczęszczane skwery dziś świecą pustkami. Wieszcz Sienkiewicz z góry spogląda na rozpościerający się przed nim deptak w nocnej aurze, rozmyśla zapewne z sentymentem o powrocie do normalności.