Zgodnie z tradycją, w wigilię Nowego Roku gospodarze odwiedzali się i składali sobie życzenia. Spotykali się także z sąsiadami i wspólne oczekiwali na Nowy Rok. Powszechnie zaś wierzono, że jaki będzie pierwszy dzień nowego roku, taki będzie cały nadchodzący rok.
Czas zimowych zabaw nazywany był powszechnie karnawałem, ale w kulturze wsi szczególne znaczenie obyczajowe miały ostatnie dni zwane „zapustami”. Karnawał rozpoczynał się najczęściej w dniu Trzech Króli, a kończył w Środę Popielcową. W czasie karnawału bardzo często organizowane były na wsi tak zwane „grania”. W Tłusty Czwartek, w zamożniejszych domach, odbywały się huczne przyjęcia. Pieczono wówczas pączki lub chrust. Zabawy odbywały się też na ulicach i drogach. Wszyscy przechodnie byli zatrzymywani i zmuszani do zabawy.
W okolicach Gór Świętokrzyskich istniał zwyczaj topienia bałwana. Polegał on na tym, że chłopaka owiniętego w grochowiny prowadzono na powrozie do rzeki lub stawu. Na miejscu zdejmowano z niego przebranie i wrzucano je do wody. Po tej ceremonii wszyscy kawalerowie szli do karczmy na dalsze zabawy. W nocy, z wtorku na Środę Popielcową, tańczony był przez mężczyzn i kobiety w karczmie ostatni karnawałowy taniec „na len i konopie”. Charakterystycznym elementem tego tańca były możliwie wysokie skoki w górę. Symbolizowały one dobry urodzaj na len i konopie, tak potrzebne w gospodarstwie wiejskim. Z lnu bowiem kobiety tkały płótno, a z konopi mężczyźni wykonywali sznury i powrósła.
Opracowała Barbara Jankowska
Na podstawie pracy "Kultura obyczajowa mieszkańców wsi kieleckiej XIX i XX wieku", Kielce 1995, w konsultacji z autorką - prof. dr hab. Haliną Mielicką.