- I Sienkiewicz wystartował w konkursie?
- Tak, ale to się wydało dopiero po otwarciu kopert opatrzonych konkursowymi godłami. Członkowie redakcji „Słownika polskiego” spośród nadesłanych propozycji wybrali kilka, które postanowili poddać publicznej ocenie: „Listówka”, „Liścik”, „Otwartka”, „Pisanka” i właśnie „Pocztówka”, która uzyskała największe poparcie zwiedzających wystawę warszawską. Autor zwycięskiej nazwy ukrył się pod pseudonimem Marja z B. (lub M. z B.). Po otwarciu kopert z godłami okazało się, że autorem nazwy jest nasz późniejszy noblista Henryk Sienkiewicz. Można więc powiedzieć, że zrobił sobie prezent na jubileusz pracy twórczej. A nagrodę w konkursie, album na pocztówki, przekazał na cele charytatywne.
- Odkrył pan pewną ciekawostkę związaną z tym konkursem…
- No tak, otóż we wnioskach komitetu organizacyjnego, jego członek Leon Papieski proponuje m.in. „rozesłać zaproszenia do wybitnych przedstawicieli nauki, literatury i sztuki ojczystej o nadesłanie na wystawę „pocztówek” z aforyzmami, rysunkami lub podpisami (co kto będzie łaskaw), następnie sprzedać te cenne dokumenty na wagę złota, za które kupić biedakom chleba i... węgla”. Czyli określenie „pocztówka” pada już 18 listopada 1900 roku, na dwa tygodnie przed rozstrzygnięciem konkursu na polską nazwę karty pocztowej.
- Powróćmy do samej wystawy kart pocztowych. Wiele wskazuje, że była to do dziś największa impreza tego rodzaju w Polsce.
- Prawdopodobnie tak. Została otworzona uroczyście 1 grudnia 1900 roku, a dzień później „Kurjer Warszawski” napisał : „Organizatorowie wystawy kart pocztowych mają widocznie wiele pomysłowości i smaku, skoro umieli 60,000 kart pocztowych roztasować bądź symetrycznie, bądź w nieładzie artystycznym w dwóch salach ratusza, aby z ciekawości ludzkiej do oglądania tych różnych posłanek, z krańca na kraniec świata wieści niosących, wyciągnąć korzyść dla ubóstwa i nędzy, pod płaszczem który dał pięknie dobrany cykl obrazów mistrzów szkół holenderskiej i flamandzkiej p. Samuelshona, przeważnie widoki. Panie Rudlickie zapytują w zdaniu z liter kartkami ułożonych: „Czy moje kartki?” Odpowie na to wyrok najwyższego trybunału
„jury” – publiczności.” A publiczności się spodobało…
- Czy zwyczaj wysyłania kart pocztowych mija bezpowrotnie?
- Niestety, nie mamy na to wpływu, dziś są smsy czy bliższe pocztówce (bo z obrazkiem) mmsy i wiele innych elektronicznych form komunikacji. Pocztówki były najbardziej popularne w końcówce XIX w. i w wieku XX. Wiele z nich jest dziś jedynym dokumentem tamtych lat, zachowują np. dawno już nie istniejące miejsca, zmienione przez czas panoramy , niektóre są nawet takimi małymi dziełami sztuki. W pocztówkach został zaklęty czas i to mnie najbardziej w nich fascynuje.
- Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Krzysztof Irski