Porad językowych udziela prof. zw. dr hab. Marek Ruszkowski – językoznawca, autor ponad 170 publikacji, w tym 10 książek, pracownik naukowy Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach, rzeczoznawca podręczników szkolnych Ministerstwa Edukacji Narodowej.
Pytania do prof. Marka Ruszkowskiego prosimy przesyłać na adres: pik@wdk-kielce.pl (w tytule prosimy zaznaczyć „Porady językowe”).
Czy o antrakcie można mówić także w odniesieniu do radiowych przedstawień teatralnych?
Przytoczmy ze współczesnych słowników kilka definicji rzeczownika „antrakt”:
1. „przerwa pomiędzy aktami sztuki teatralnej, opery, częściami koncertu muzycznego” („Słownik współczesnego języka polskiego” pod redakcją Bogusława Dunaja, t. 1, Warszawa 1998);
2. „przerwa między aktami sztuki, częściami koncertu lub występów artystycznych” („Inny słownik języka polskiego” pod redakcją Mirosława Bańki, t. 1, Warszawa 2000);
3. „przerwa między aktami przedstawienia teatralnego, częściami koncertu itp.” („Uniwersalny słownik języka polskiego” pod redakcją Stanisława Dubisza, t. 1, Warszawa 2003).
„Słownik języka polskiego” pod redakcją Witolda Doroszewskiego podaje szerszą definicję: „przerwa między aktami przedstawienia, między częściami zabawy towarzyskiej” (t. 1, Warszawa 1958).
Z tych definicji wynika, że antrakt to przerwa między częściami sztuki, przedstawienia, koncertu, opery, innych występów artystycznych, a nawet zabawy towarzyskiej. Są to występy odbywające się na żywo, choć definicje nie formułują tego wprost.
W teatrze antrakt bywa wykorzystywany do zmiany dekoracji, pełni rolę towarzyską jako miejsce spotkania, rozmowy widzów, co podkreśla „Słownik. Teatr i dramat” autorstwa Elżbiety Olinkiewicz (Wrocław 2003). Tadeusz Nyczek w „Alfabecie teatru” (Warszawa 2002) pisze, że antrakt służy widzom, bo mogą rozprostować nogi czy wypić jakiś napój. Służy aktorom, bo mogą odpocząć. I służy scenie, na której można dokonać zmian dekoracji. Antrakt trwa zazwyczaj 15-20 minut.
W słuchowisku radiowym przerwy między poszczególnymi częściami są bardzo krótkie, najczęściej wypełnione muzyką, nie służą tym celom, o których była mowa, więc trudno je nazwać antraktami. Każdy antrakt jest przerwą, ale nie każda przerwa jest antraktem.
Należałoby jednak sprawdzić, czy słowo „antrakt” jest stosowane przez realizatorów radiowych spektakli teatralnych.