Na skalistym grzbiecie góry zamkowej, na wschód od ruin zamku królewskiego, powstała makieta zamku z Kamieńca Podolskiego, która była największą dekoracją plenerową wybudowaną na potrzeby ekranizacji powieści Henryka Sienkiewicza. W scenach batalistycznych wzięło udział kilka tysięcy statystów, głównie uczniów kieleckich szkół średnich.
„Kiedyś zamek w Chęcinach kojarzył mi się z „Panem Wołodyjowskim”, obecnie jednak, kiedy wracam do Kielc, w których mieszkam, ten charakterystyczny kształt z trzema wieżami przypomina mi, że jestem już blisko i zaraz będę w domu” – mówił Jan Nowicki.
Obecni na spotkaniu aktorzy wspominali plan zdjęciowy i współpracę z reżyserem.
„Pracę z Jerzym Hoffmanem wspominam niezwykle miło. To reżyser pełen optymizmu, który zawsze dostrzega pozytywy pracy aktora. (…) Po latach w rozmowie przyznał, że początkowo nie widział mnie w roli Basieńki i dopiero żona namówiła go, aby tę rolę powierzył właśnie mnie. Może z tego powodu zaproszona byłam na zdjęcia próbne” – wspominała na spotkaniu Magdalena Zawadzka.
Daniel Olbrychski przywoływał w pamięci pierwsze rozmowy z Jerzym Hoffmanem mówiąc: „Od początku Jerzy Hoffman widział mnie w roli Kmicica w „Potopie”, jednak szukał dla mnie roli na przetarcie w „Panu Wołodyjowskim”. Azja wydawał mu się postacią idealną dla mnie, ale to z kolei sprawiło, że nie brałem udziału w zdjęciach kręconych w Chęcinach, a w tutejszych stronach gościłem chyba tylko towarzysko”.
W trakcie spotkania aktorzy złożyli podpisy na specjalnie naszkicowanych portretach ich filmowych postaci oraz w pamiątkowej księdze, pierwszym wydaniu książki „Pan Wołodyjowski” i jubileuszowej koszulce, która przekazana zostanie na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Po oficjalnej części aktorzy spotkali się, w Hali „Pod Basztami” chęcińskiego Centrum Kultury i Sportu, z mieszkańcami regionu, gdzie wspólnie wspominali i opowiadali historie związane z filmem i nie tylko.